Panasewicz - Panasewicz Janusz [mp3]

- Wykonawca Panasewicz Janusz
- Data premiery 2008-09-19
- Nośnik CD
25 lat na scenie, kilkanaście płyt, dziesiątki przebojów, wyrazisty image... Może się wydawać, że Janusz Panasewicz - wokalista Lady Pank - jest postacią, o której wiadomo wszystko. Czas zrewidować to przekonanie. Pierwszy solowy album, "???”, odsłania zupełnie nowe oblicze artysty."Nie ma tu zwariowanych riffów, ostrego grania” - mówi Panasewicz. "Polega to bardziej na klimatach. Widziałbym tę płytę jak zbiór opowiastek. Jakbym siedział gdzieś przy barze, z papierosem, ze szklaneczką czegoś przyjemnego, i opowiadał przyjacielowi krótkie historie z obserwacji lub osobiste”. Słowo "osobiste” stanowi klucz do zawartości albumu. Janusz pisze teksty nie od dziś. Jest autorem wielu hitów Lady Pank (m.in. "Znowu pada deszcz”, "Młode orły, "Słońcem opętani” "Na granicy”). Tym razem mógł jednak w pełni ujawnić swój talent. "Przy pisaniu dla Lady Pank musiałem pamiętać o stylu zespołu. Nie mogłem przegiąć, zagłębiać się w osobiste historie. Teraz nie mam żadnych ograniczeń, sam za wszystko odpowiadam, pod własnym nazwiskiem mogę sobie na wiele pozwolić. W tekstach zespołu, tekstach Andrzeja Mogielnickiego, często chodziło o to, żeby przywalić, żeby było walecznie. Chciałem spróbować czegoś innego. 25 lat śpiewania o małpach… Czasem trzeba o ludziach” - śmieje się wokalista.Już pierwszy singel, "Po co słowa”, zwraca uwagę wyjątkowo intymnym podejściem. Okazuje się, że to jak najbardziej naturalne. Drapieżny Panasewicz to w dużej mierze stereotyp... "Ja z natury jestem, powiedziałbym, romantyczno-melancholijny” - deklaruje muzyk. Wywołany został nastrój, człowiek łapie bardziej refleksyjny stan ducha... ‘Po co słowa’ to jedna z wielu piosenek o uczuciach. Ludzie bez przerwy do siebie mówią, a słowa są tak naprawdę niepotrzebne. Jeżeli ktoś czuje bliską osobę, to czasami nawet wstydzi się pewne rzeczy powiedzieć. Druga strona powinna je przecież zrozumieć, instynktownie, patrząc w oczy”.Muzyczne oblicze płyty: akustyczne gitary, fortepian, nastrojowy śpiew... "Głos wytyczył kierunek, wtedy wszystko się wyjaśniło” - mówi producent, Bodek Kowalewski (ex basista Maanamu). "Janusz zaśpiewał z taką melancholią, że zaczęliśmy zmieniać aranżacje utworów. Narzucało się, że muszą być inne, eleganckie” - uzupełnia współproducent, Grzegorz Jędrach (gitarzysta Goya). Dwaj muzycy są właścicielami STUDIA "Kopalnia dźwięków i fonii”, w którym zarejestrowano materiał. Kowalewski: "Mieliśmy komfort nie liczenia się z zegarem. On był dla nas, nie dla kasy”. Praca ruszyła równocześnie z powstaniem studia, na początku 2008 roku."Znam się z Bodkiem od zawsze, od czasów, kiedy zaczynał Lady Pank i Maanam. Razem graliśmy, ale też spotykaliśmy się towarzysko” - mówi Panasewicz. "Towarzystwo to podstawa. Żeby mieć band, musisz się dobrze czuć, inaczej nic nie wyjdzie, nie ma mowy. Bodek zaproponował mi kilka lat temu w domowym zaciszu jakieś wstępne kawałki... Potem przenieśliśmy się do sali prób. Byli inni muzycy i klasyczne gitarowe granie, trochę rhythm’n’bluesowe. Odłożyliśmy to, a potem dostałem te kompozycje w nowych aranżacjach: smyk, fortepian, akustyczna gitara... Słuchając ich zacząłem pisać w taki a nie inny sposób…”Wśród kompozytorów poza producentami są Piotr Nalepa (grał w poprzednim wcieleniu solowego składu), Piotr Winnicki (Porter Band, uczestniczył w obecnych nagraniach), jest też piosenka Krzysztofa Kieliszkiewicza z Lady Pank. Kowalewski i Jędrach nagrali w studiu partie gitar i basu, poza tym udzielają się Łukasz Dudewicz (bas), Rafał Gorączkowski (instrumenty klawiszowe) - obaj z grupy Goya. Lekko soulowym podejściem urzeka "Obudź się”: "Rzecz opowiada o dwojgu ludzi, którzy niby są ze sobą, ale nie widzą, nie dostrzegają siebie. Numer jest o tym, żeby się obudzić, popatrzeć jak to wszystko się kręci.” Piosenka "Blue” zaskakuje klimatem swingowym. "Lubię takie rzeczy. Fajnie się ich słucha w wykonaniu Nat King Cole’a, ale dla rockowca to trudna rzecz do zaśpiewania” - ujawnia wokalista. Dramatyczne miłosne wyznanie słychać w "Zapomniałaś, że...”. Panasewicz komentuje krótko: "Jak w każdym związku - raz jest lepiej, raz gorzej”. Piosenka "Nadzieja się nie kończy”, z piękną partią smyków, dotyczy z kolei spraw bardziej ogólnych: "Chciałem się tu sprzeciwić sytuacjom, które mnie bez przerwy dotykają. Świństwa, brud, niefajne informacje… Ludzie, którzy mają jako-taką wrażliwość chcą od tego uciec”.Janusz Panasewicz zadebiutował na scenie jeszcze jako uczeń liceum, w 1973 roku. Prawdziwą karierę datuje jednak od 1982 roku, gdy stanął przy mikrofonie w Lady Pank. Jednej z najważniejszych grup polskiego rocka, z dziesiątkami przebojów na koncie (m.in. "Mniej niż zero”, "Zamki na piasku”, "Tańcz głupia tańcz”). Wokalista nie unikał udziałów gościnnych - śpiewał w charytatywnym projekcie Nasz Wspólny Świat (1987), z Piotrem Zanderem (1988), Krystyną Prońko (1990) czy Robertem Gawlińskim (1997). Dał się też poznać jako aktor, grając jedną z głównych ról w filmie "Nic” Doroty Kędzierzawskiej (1998), a ostatnio epizod w popularnym serialu "39 i pół”.Solowy album to zwieńczenie, i zarazem otwarcie nowego rozdziału, jego kariery. "Od początku chciałem, żeby to było zupełnie inne od Lady Pank” - mówi. "Janek Borysewicz oferował się nawet, że może skomponować kilka numerów, ale powiedziałem ‘Bardzo dziękuję, cenię cię jako gitarzystę, ale masz tak charakterystyczne zagrania, że to natychmiast skojarzy się z Lady Pank!’ Jest mnóstwo artystów, którzy wydają solową płytę, a w zasadzie cały czas słuchasz ich zespołu... Jaki jest sens? Mi chodziło o zupełnie inną wypowiedź, w zupełnie innych klimatach”. Zupełnie nowych klimatów należy spodziewać się też na koncertach. Niebawem ruszy trasa promująca "???”. Twórcy płyty zapowiadają wyjątkowe występy, w specjalnej oprawie, w kameralnych salach. Januszowi Panasewiczowi towarzyszyć będzie na żywo ekipa młodych, zdolnych muzyków.
- Tytuł Panasewicz
- Dystrybutor Universal Music Polska
- Liczba nośników 1
- Wymiary w opakowaniu [mm] 125 x 10 x 142
- Indeks 65334898