Dziki folkowo-metalowy klan ze znanego ze sportów zimowych Lahti, już po raz ósmy zaprasza wszystkich do zwariowanej zabawy w pogańskim stylu, która daje tyle nieskrępowanej radości i zachwyciła już tylu fanów fińskiego sekstetu w Polsce. Niedługo minie 10 lat odkąd Korpiklaani wydał debiutancką płytę. W ciągu blisko dekady Finowie konsekwentnie rozwijali swój styl, ich muzyka dojrzewała, dzięki czemu dziś, gdy myślimy o czołowym przedstawicielu folk metalu / pagan metalu nazwa fińskiego zespołu przyjdzie nam do głowy jako jedna z pierwszych, o ile nie pierwsza. Sukces nie wziął się znikąd. Korpiklaani to jeden z najciężej pracujących artystów świata metalu. Koncertują niemal non stop, w różnych częściach świata, co rusz piszą nowe piosenki. Od wydania albumu "Ukon Wacka" (2011) minęło niewiele ponad rok, a oni już zdążyli przygotować 11 nowych kompozycji! Tempo godne podziwu, zwłaszcza, że do Korpiklaani nie pasuje powiedzenie "Co nagle, to po diable". U Finów tempo i wysoka jakość mieszkają obok siebie. Tym razem Korpiklaani, jak zwykle w ojczystym języku, wyśpiewują piosenki o krainie zmarłych, tytułowej Manali, która pojawia się w legendarnym, fińskim epickim poemacie "Kalevala" z XVI wieku. Brzmi nieco posępnie, ale gwarantujemy, że z muzyki, jak zwykle u Korpiklaani, bije sporo niesamowitej energii i radości, którą skutecznie zarażą niejedną i niejednego. Nie musicie się martwić o rozumienie treści, bo Finowie przygotowali bonusowy krążek z angielskimi wersjami piosenek. Wersja w plastikowym pudełku, zastępuje wyprzedaną wersję limitowaną w digipacku.
- Wykonawca Korpiklaani
- Data premiery 2013-07-29
- Nośnik CD